Samotność geniusza

Pierwszy września… Ja też nie cierpię szkoły. Trzeba sprawdzać zeszyty, przypominać o zadaniach domowych, pamiętać o flecie na muzykę, bloku na plastykę, stroju na w-f… A potem trzeba krzyczeć jak dziecko mimo wszystkich przypomnień, zapomniało, olało czy mu się nie chciało. Jesssu ile nerwów. W tym roku kolejny raz zaczynamy od umowy. On pamięta i […]

Tęsknota

Odstawiliśmy dziecko do babci. Niby fajnie ale jakoś tak pusto. Tęsknota daje się we znaki. Wysyłam smski niemal codziennie ale takie nie wymagające odpowiedzi. Mój syn jest inteligentny i nie odpowiada. Jeśli potrzebuję informacji dzwonię do rodziców a że oni rozumieją mnie doskonale, to szturchają czasem swojego wnuczka i sugerują telefon do mamy. Wczoraj dostałam […]

mamo! patrz jak driftuję

Koniec roku szkolnego był ciepły. Ostatnie dni mijały leniwie i po lekcjach mój syn mógł zająć się swoimi sprawami. Najczęściej zajmował się rowerem. Któregoś dnia wracam z pracy, zajeżdżam pod bramę a mój syn pyta: – mamo, wiesz co to znaczy driftować? – no w sumie wiem, odpowiadam – to ja ci pokaże jak driftuję […]

Wiocha

Moje dziecko wygrało w ostatni weekend bieg na 400 m w naszej gminie. Może wyczyn niewielki, bo konkurencja też nie była liczna no ale nie idźmy w ilość a w jakość. Nie będę się też chwalić, że mój syn w biegach to jest najlepszy w klasie, no i nie był to jego pierwszy start. Ale […]

spóźniony post na Dzień Matki

Biegam już tak ponad trzy lata. Wciągnęłam męża, trochę biega z nami syn. Bez żadnych tam fajerwerków ale ostatnio trenujemy bardzo regularnie. Startuję w zawodach odkąd zaczęłam przygodę z bieganiem, bo to niesamowity zastrzyk energii. Po opłaceniu każdego startu w pakiecie mam koszulkę. Ja metr 160 z maleńkim kawałkiem, rozmiar S. Mój syn niewiele niższy […]

pozbierane

Dawno nas tu nie było. Nie żeby nagle kreatywność spadła a intelekt zaniżył lot … to tylko lenistwo. Ale. Ale! Czasem w tym pędzącym świecie uda mi się wysłać tu i ówdzie smsa ze słowem, które być może kiedyś znajdzie się w słowniku języka polskiego. No więc. Szkoła wbrew pozorom kształci. To wręcz bardzo kreatywne […]

mistrz ciętej riposty

Jesienny poranek. Wczesny. Nic się nie chce a człowiek działa na autopilocie. Mój syn też. Toaleta, zlew, zęby. Żeby umyć twarz, trzeba ściągnąć okulary. Właściwie co rano stwierdzam, że one raczej synowi rozmazują rzeczywistość niż ją wyostrzają. Pełno na nich tłustych paluszków. Tym razem w swej porannej łaskawości zawieszam autopilota i biorę szkła do czyszczenia. […]

chipsy

Wieczór klasyk. Trwonimy resztki energii na podnoszenie do ust chipsów i gapienie się w TV … ups raczej zmienianie kanałów. Mało się odzywamy, bo pod koniec tygodnia nikt nie ma siły na słowa. Syn wciąga chipsy. Ale jak! Psu cieknie ślina i na parkiecie robi się kałuża. Już nikt się nie obrusza, bo szkoda energii. […]

Kalendarz przyrodnika

W szkole, raz w miesiącu dzieci muszą uzupełnić kalendarz przyrodnika. Podać temperaturę w wybranym dniu miesiąca, opady, roślinność i zwierzęta. Przy obiedzie ustalamy co wpiszemy. – Wpisz sarny – mówię do syna – codziennie rano je widzę jak wychodzę z psem. I żaby jeszcze, a raczej znowu – dodaję. – Ja dziś widziałem bociany, wiecie? […]

Radny

Oglądamy „Pół żartem pól serio”. Syn odkrywa a ja się przyglądam znów MM mając nadal w pamięci Blondynkę Oates. Właściwie nie słucham dialogów no bo po co, ale w którymś momencie Sugar (MM) zwierza się swojej przyjaciółce (zakamuflowanemu mężczyźnie),  że lubi facetów w okularach bo wydają jej się tacy bezradni … Puściłam to mimo uszu […]